wyspy galapagos

Wyspy Galapagos – to trzeba zobaczyć!

Dlaczego warto wybrać się na wyspy Galapagos?

 

Widzieliśmy w tej podróży wiele niezwykłych miejsc, ale chyba żadne z nich nie chwyciło nas za serce tak jak Galapagos. Na czym polega ta wyjątkowość? Na świecie nie brakuje rajskich wysp. Piaszczystych plaż otoczonych rzędami palm i krystaliczną wodą. Bardzo możliwe, że część z nich zachwyci Was bardziej niż te na Galapagos. Że gdzieś znajdziecie ładniejsze widoki i zachody słońca. Na Wyspach Żółwich to nie krajobrazy są najważniejsze. Pierwszoplanową rolę odgrywają zwierzęta. No i nie każde miejsce posłużyło jako inspiracja dla teorii ewolucji!

wyspy galapagos

Kiedy Jacek słyszał, że zwierzęta na Galapagos nie boją się ludzi i można do nich podejść na wyciągnięcie ręki, tylko uśmiechał się kpiąco pod nosem. Ba, nie wierzył nawet mi, chociaż byłam tam 9 lat temu i widziałam wszystkie te cuda na własne oczy. – Zwierzaki zawsze uciekają. No chyba że są czymś nafaszerowane – powtarzał swoją podróżniczą mądrość. Zamilkł dopiero na San Cristobal, gdzie lwy morskie dziesiątkami wylegują się na plaży, niektóre zasypiają wręcz na hotelowych leżakach czy pod stolikiem w barze. A na ludzi nie zwracają zupełnie uwagi.

wyspy galapagos

 

Zwierzęta na wyciągnięcie ręki

Zwierzęta na Galapagos nie znają strachu. Mimo surowego, wulkanicznego krajobrazu, mają świetne warunki do życia i nie zagraża im niebezpieczeństwo. Ludzi traktują z ciekawością. Ot, takie dziwne, nieszkodliwe osobniki. I to nie tylko lwy morskie, ale też różne gatunki ptaków, iguany (trzeba uważać, żeby ich nie nadepnąć), nawet kraby uciekają z pewnym opóźnieniem. Oczywiście symbolem wysp są olbrzymie żółwie. Od nich zresztą pochodzi nazwa archipelagu.

Będąc na Galapagos, trzeba też zajrzeć pod wodę. W ciągu kilku dni pływaliśmy z delfinami, rekinami, żółwiami, setkami kolorowych rybek. Nie wspominając o lwach morskich, które są niezwykle skore do zabawy w wodzie. Widzieliśmy też orki (ale to już z pokładu statku).

wyspy galapagos

Bliskość tych zwierzaków i możliwość obserwowania ich w naturalnym środowisku to niesamowite doświadczenie. Tu nie ma żadnego naganiania, dokarmiania, nie do końca czystych praktyk. Nasze pływanie z delfinami na przykład wyszło zupełnie przez przypadek. Pijąc kawę, zauważyliśmy, że woda załamuje się w dziwny sposób. Kiedy wyszliśmy na pokład, spotkaliśmy przewodniczkę, która potwierdziła nasze przypuszczenia: – To delfiny. Kilka razy zdarzyło nam się widzieć delfiny pływające przy statku. Zazwyczaj było ich jednak kilka, a w tym przypadku kilkadziesiąt! W kilka osób przebraliśmy się szybko w pianki, wsiedliśmy do mniejszej łódki i wypłynęliśmy im na spotkanie. Dla mnie była to piękna chwila, dosłownie miałam łzy w oczach. Niesamowicie też było usłyszeć pod wodą ich charakterystyczne „gwizdanie”. Wcześniej znaliśmy ten dźwięk z programów telewizyjnych, ale doświadczenie tego na żywo zrobiło na nas ogromne wrażenie.

wyspy galapagos

 

Jak zorganizować podróż na Galapagos

Wstęp do raju ma niestety wysoką cenę. Wyspy należą do Ekwadoru i najpierw trzeba jakoś się tam dostać. Galapagos ma 2 lotniska: Baltra oraz San Cristobal. Dolecieć tam można z Guayaquil (będzie trochę taniej) i z Quito (z krótką przesiadką w Guayaquil). Przeloty oferują trzy linie: Latam, Avianca i Tame. Z naszego doświadczenia ta trzecia jest najtańsza, chociaż nie cieszy się dobrą opinią wśród naszych ekwadorskich znajomych (ponoć często zdarzają się im opóźnienia, ale w naszym przypadku wszystko odbyło się planowo).

Za lot z Guayaquil na Baltrę i z San Cristobal do Guayaquil zapłaciliśmy 340 USD na osobę. Bilety kupiliśmy na miesiąc przed wylotem. Czasem można znaleźć przeloty taniej na rożnych wyszukiwarkach (typu momondo, opodo) niż na stronie przewoźnika. Uważajcie jednak jeśli cena jest podejrzanie niska – z niektórych taryf mogą korzystać jedynie mieszkańcy Ekwadoru. Jeśli kupicie taki bilet, będziecie musieli dopłacić na lotnisku.

wyspy galapagos

Jeszcze przed wylotem trzeba zapłacić 20 USD i oddać do specjalnej kontroli bagaż. Na wyspy nie można zabierać warzyw i owoców, ale możecie wziąć pakowane produkty (typu makaron, ryż, owsianka). Już na Galapagos czeka Was kolejna opłata – 100 USD za wstęp do Parku Narodowego. Jest to kwota, która każdego uderzy po kieszeni.

Może też się wydać niesprawiedliwa – dla mieszkańców i rezydentów Ekwadoru wynosi jedynie 7 USD. No cóż, to ich kraj… Na pocieszenie mogę powiedzieć jedynie, że od wielu lat ta cena się nie zmienia (w 2009 płaciłam tyle samo). A na usprawiedliwienie Ekwadoru – chyba we wszystkich innych parkach narodowych wstęp jest darmowy (co nie jest takie częste jak na latynoskie standardy).

 

Jak przemieszczać się między wyspami?

Między wyspami można poruszać się na dwa sposoby. Najprostszy, ale tez najdroższy to kilkudniowy rejs po wyspach. Tańszą alternatywą jest przemieszczanie się speed boatami, które kursują z Santa Cruz (główna wyspa) na San Cristobal i Isabelę. Między tymi dwiema pozostałymi nie ma bezpośredniego połączenia. Każda z tych wysp ma kilka miejsc, które można odwiedzić samodzielnie za darmo bądź niskim kosztem. Dodatkowo znajdziecie tam wiele agencji, które organizują kilkugodzinne/ całodzienne wycieczki, nurkowania itp.

wyspy galapagos

Zanim wybierzecie się w podróż na Galapagos, warto odrobić zadanie domowe i zastanowić się, co najbardziej chcielibyście zobaczyć na wyspach. Każda z nich ma co innego do zaoferowania. Dla wielbicieli ptaków najlepsza będzie North Seymour i Española. Jeśli kochacie lwy morskie, wybierzcie się na San Cristobal (tam jest ich najwięcej, ale ogólnie na Galapagos można je zobaczyć niemal wszędzie). Słynne, ogromne żółwie najłatwiej zobaczyć na Santa Cruz, a pingwiny na Izabeli. Najbardziej znana, pocztówkowa panorama rozciąga się z niewielkiej wyspy Bartolome, która niestety poza pięknymi widokami jest dość uboga w zwierzęta. W pobliżu jest natomiast kilka świetnych miejsc na snorkeling i nurkowanie.

 

Rejs czy samodzielne zwiedzanie?

Nie ma no to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Naszym zdaniem każda forma ma swoje zalety. Na pewno nie jest prawdą to, że bez kilkudniowego rejsu nie da się niczego na wyspach zobaczyć. Nawet jeśli nie macie akurat pod ręką kilku worków monet, warto wybrać się na Galapagos. Moim zdaniem w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem jest zrobić sobie bazę na San Cristobal (tańszy przelot z Guayaquil, a z lotniska do miasteczka możecie dojść na piechotę). Tu możecie przejść na kilka ładnych plaż, gdzie wygrzewają się lwy morskie, oraz na wzgórze Tijeretas, gdzie zobaczycie fregaty i świetne widoki na okolicę.

Warto wybrać się też na Punta Pitt, gdzie przesiadują głuptaki – zarówno te z niebieskimi jak i czerwonymi nóżkami. Podobno świetny jest snorkeling przy słynnej skale Kicker Rock (Leon Dormido). Bardzo też polecamy wybrać się na wyspę Española. Według biologów to jedna z najciekawszych wysp archipelagu. Spotkacie tu lwy morskie, albatrosy, iguany wodne i sporo innych zwierzaków. Do tego świetny snorkeling i piękne plaże wokół Zatoki Gardner.

Według nas takie rozwiązanie jest o wiele ciekawsze niż skakanie miedzy San Cristobal, Santa Cruz i Isabelą, jak robi wielu turystów. Z jednej strony wiadomo – kusi, żeby zobaczyć więcej wysp. Z drugiej jednak strony każdy kurs między wyspami kosztuje 25 USD (a będą chcieli od Was 30, ale warto się chwilę pokłócić, bo wciąż obowiązuje niższa cena) i do tego trzeba doliczyć 1 USD od osoby za 2 taksówki wodne do głównej łodzi.

Podróż speed boatami nie należy do przyjemnych (siadajcie zawsze z tyłu, ale pod dachem) i raczej nie liczcie, że coś ciekawego zobaczycie po drodze. Naszym zdaniem lepiej zaoszczędzić te kilkadziesiąt – sto dolarów i wydać je na jakąś fajną wycieczkę. Dodam tylko, że po dwóch moich pobytach na Galapagos w trakcie których odwiedziłam Santa Cruz, North Seymour, Santiago, Bartolome, Rabidę, Isabelę, San Cristobal i Españolę, te dwie ostatnie to moje ulubione. Oczywiście, to tylko moja subiektywna opinia i rekomendacja.

Gdzie szukać rejsu?

Jeśli zdecydujecie się na rejs, najłatwiej znaleźć oferty lasy minutę na Santa Cruz. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i pochodzić od agencji do agencji. Przy negocjacjach sprawdźcie dokładnie plan trasy i dopilnujcie, czy macie w cenie sprzęt do snorkelingu (łącznie z pianką! Woda jest dość zimna). Rejsy wypływają pierwszego dnia po południu, a kończą się ostatniego dnia rano, także jeżeli kupicie czterodniowy rejs, to tak naprawdę macie 2 pełne dni na wyspach. 9 lat temu po długich poszukiwaniach i negocjacjach udało mi się znaleźć czterodniowy rejs za 350 USD za osobę, ale obecnie ceny są niestety znacznie wyższe. Z tego co widziałam na zagranicznych forach, dzisiaj okazyjna cena na 4 dni to 850 USD… Najdrożej będzie w lipcu i sierpniu, także zdecydowanie lepiej omijać te miesiące.

My zaczęliśmy nasz pobyt na Galapagos od 4 dni na świetnej, nowej łodzi Camila (w zamian za krótki filmik), pływając wokół San Cristobal i Española. Zatrzymaliśmy się też na 3 noce w Puerto Ayora na Santa Cruz i stamtąd mieliśmy wycieczkę na wyspę Bartolome i Chinese Hat należącego do Santiago (również na zasadzie wymiany). 2 noce spędziliśmy we własnym zakresie na San Cristobal.

Czy rzeczywiście jest tak drogo?

Nie ma co ukrywać, Galapagos to nie jest tani kierunek. Sam przelot sporo kosztuje, a jeszcze zanim cokolwiek zrobicie, musicie wydać 120 USD, żeby w ogóle Was na wyspy wpuścili. Naprawdę jednak jest to miejsce wyjątkowe, chyba nie słyszałam jeszcze o nikim, kto by wrócił stamtąd rozczarowany. Na Santa Cruz, San Cristobal i Isabeli działają hostele, gdzie najtańsze noclegi kosztują 15-20 USD za osobę za noc. Na pewno da się też znaleźć miejsca, żeby rozbić namiot, np. przy hostelach i restauracjach. Żeby rozbić się gdzieś wśród natury trzeba mieć specjalne pozwolenie od władz parku.

W niemal każdym hostelu jest dostępna kuchnia, gdzie można sobie przygotowywać posiłki. W miasteczkach działają różnego rodzaju knajpki: zarówno te skierowane do turystów jak i te bardziej dla lokalnych. W tych drugich obiad/ kolacja (odpowiednio almuerzo i merienda) kosztują 3 USD za samo drugie danie lub dolara więcej za zestaw z zupą. Rozsądne cenowo jedzenie można też znaleźć na targach.

Jeśli jesteście w dłuższej podróży, dobrym pomysłem na obniżenie kosztów jest wolontariat. Możecie szukać ofert na portalach typu workaway lub zgłosić się do kogoś bezpośrednio. Jeśli macie jakieś konkretne umiejętność, nie bójcie się ich zaoferować. W najgorszym razie ktoś odmówi. A może okaże się, że akurat szuka kogoś, kto mu zrobi zdjęcia, odświeży stronę, pomaluje ścianę, zaprojektuje logo? Zawsze warto próbować.

wyspy galapagos

Zazwyczaj unikamy takich kierunków jak Galapagos. Drogich, gdzie dostęp do wielu miejsc jest ograniczony, obowiązuje cała lista zasad, trzeba być w grupie, z przewodnikiem i o konkretnej godzinie. Wyspy jednak są na tyle wyjątkowe, a bliskość zwierzaków jest tak fantastyczna, że wybaczamy wszystko. Jedyne czego żałowaliśmy to, że polecieliśmy tam na tak krótko.

 

 

Post został przygotowany na laptopie marki

 

Brak komentarzy

Skomentuj