Nasze ulubione trekkingi w Nowej Zelandii

Nowa Zelandia to prawdziwy raj dla miłośników natury i łażenia po górach. Można tu znaleźć setki fajnych szlaków o różnym stopniu trudności. Do najsłynniejszych należą tzw. Great Walks. Wytyczono je w najpiękniejszych regionach kraju. Zazwyczaj zajmują kilka dni. Jeżeli planujecie je w sezonie, będziecie musieli zarezerwować wcześniej noclegi – na kempingach lub w schroniskach. Na najpopularniejszym z nich w okolicach Milford Sound trzeba to zrobić minimum kilka miesięcy przed planowana datą!

My nie należymy do najbardziej zorganizowanych osób i lubimy układać plan naszej podróży na bieżąco. Także nie było mowy o żadnych wcześniejszych rezerwacjach. Teoretycznie wciąż mielibyśmy szansę na niektóre z tych szlaków, ale w końcu postanowiliśmy je sobie odpuścić. Dlaczego? Kilkudniowe szlaki mają to do siebie, że zazwyczaj nabiera się wysokości jednak w trochę wolniejszym tempie. Mieliśmy tego aż nadto w trakcie naszych kilku tygodni w Nepalu i doszliśmy do wniosku, że tym razem postawimy na bardziej strome trasy.

Poza tym, pogoda w Nowej Zelandii potrafi być paskudna i może popsuć nawet najpiękniejsze widoki. Łatwiej było nam się wstrzelić okienka pogodowe z jednodniowymi trekkingami w różnych lokalizacjach. No i nie trzeba było zastanawiać się jak wrócić do samochodu, który został w innym miejscu.

Spędziliśmy na Południowej Wyspie Nowej Zelandii trochę ponad miesiąc i w tym czasie zrobiliśmy 7 dłuższych trekkingów. Jedne trudniejsze, inne łatwiejsze, ale każdy z nich szczerze polecamy. Jak wygląda nasza lista?

Gertrude’s Saddle, Fiordland

Trudno byłoby nam wybrać ulubiony szlak. Gdyby ktoś nas jednak zmusił, padłoby właśnie na ten. Przede wszystkim ze względu na widoki. Początek trasy zaczyna się niedaleko Milford Sound i przy dobrej pogodzie z góry można podziwiać cały Fiordland. Także jest pięknie. Po drugie, nie jest to bardzo popularna trasa, więc nie będziecie się potykać o innych ludzi. No i po trzecie, to dość wymagający trekking. Zaczyna się całkiem ciekawie, bo trzeba przejść przez rzekę. Kombinowaliśmy na kilka sposobów jak by tu się przedostać suchą stopą, ale nam się nie udało. Woda oczywiście jest lodowata.

Pierwszy etap prowadzi się przez dolinę i to taki bardziej spacerek. O ile jesteście w stanie utrzymać się na szlaku, bo czasem w tajemniczych okolicznościach ginie i nie jest to takie proste. Po jakiejś godzinie zaczyna się podejście. I momentami jest dość stromo. W niektórych miejscach można się wspomóc łańcuchami. Im wyżej się wdrapiecie, tym lepsze będą widoki. Całość zajęła nam ok. 6-7 godzin.

najlepsze trekkingi w Nowej Zelandii

 

Avalanche Peak, Arthurs Pass

Jakiego szlaku nie wybierzecie w Arthurs Pass, widoki na pewno Was zachwycą. A jeśli przy okazji chcecie, żeby było stromo to polecamy wdrapać się na Avalanche Peak. Wejście na szlak znajdziecie zaraz przy informacji turystycznej. Podejście jest dość ostre, za to można je pokonać całkiem szybko. Najlepsze w tej trasie (poza widokami) jest to, że nie musicie wracać tą samą drogą. Zawsze doceniamy takie trekkingi, bo to jednak spore urozmaicenie. Na zejście polecamy Scott’s Track – jest trochę mniej stromo. Jedyny minus tego rozwiązania jest taki, że wylądujecie kawałek za miasteczkiem – do informacji zostanie Wam jakieś 15 minut spaceru główną drogą.

najlepsze trekkingi w Nowej Zelandii

 

Ben Lomond, Queenstown

Górujący nad Queenstown Ben Lomond to szczyt o wysokości 1748 m. Szlak zajmuje ładnych, kilka godzin (w zależności od tempa 6-8, można to trochę skrócić, podjeżdżając pierwszy kawałek gondolką, ale chyba nie warto), jest urozmaicony i oferuje wspaniałą panoramę na jezioro Wakatipu, pasmo Remarkables oraz sporo innych, ładnych górskich szczytów. A do tego towarzystwo zielonych papug kea.

Nie jest to jakiś wyjątkowo trudny szlak, ale trochę podejść trzeba, także można się solidnie zmęczyć. Większą część trasy wiedzie w otwartym terenie i słońce może dać się we znaki. Dodatkowym utrudnieniem jest śnieg (nawet w styczniu/ lutym) i sporo błota. Trzeba uważać, bo łatwo tu zaliczyć wywrotkę. Warto zabrać dobre buty trekkingowe i kije – zdecydowanie ułatwi to wspinaczkę

 

Mount Isthmus, Wanaka

Tę trasę polecono nam jako alternatywę dla bardziej popularnego Roys Peak. Szczerze mówiąc, nie jest to najbardziej porywający szlak świata. Podejście jest dość monotonne i momentami może lekko znużyć. Idzie się cały czas ścieżką, specjalnie nie poskaczecie tu sobie po skałach (chyba że poza trasą). Jednak pod względem krajobrazu to istna petarda! Wystarczy powiedzieć, że trasa zaczyna się widokami na cudowne jezioro Hawea (chyba nasze ulubione), a jeśli po jakimś czasie znudzi Wam się patrzenie na nie, to po wejściu na szczyt złapiecie całkiem ładną panoramę na jezioro Wanaka. Malowniczość: 10/10.

 

Mueller Hut, Mount Cook

Jeden z najpopularniejszych szlaków na wyspie. Nic dziwnego, bo to właśnie tutaj można ustrzelić najładniejsze zdjęcia Góry Cooka. Pierwszy etap to 1,5 godziny podejścia po schodach. Jak złapie Was zadyszka, możecie sobie popatrzeć na Hooker Valley. Na dłuższy odpoczynek idealnie się nada Seally Tarns z rewelacyjnymi widokami na okolicę. Dodatkowo jest tam małe jeziorko, w którym można złapać odbicie gór.

Potem zaczyna się dość długie, żmudne podejście między kamieniami. Nam akurat na tym etapie przytrafiła się spora mgła, która na szczęście rozeszła się, kiedy już dochodziliśmy do charakterystycznego, czerwonego budynku Mueller Hut. Na jego tarasie mogliśmy się już spokojnie delektować panoramą gór.

najlepsze trekkingi w Nowej Zelandii

najlepsze trekkingi w Nowej Zelandii

 

Mount Stokes, Marlborough Sound

Najwyższy szczyt w rejonie Marlborough Sound. Jednak to nie jego wysokość robi wrażenie (niewiele ponad 1200 metrów), a widoki jakie roztaczają się ze szczytu. Górzyste wysepki wyrastające z niebieskiej wody, zielone szczyty otulone chmurami. Jeżeli lubicie takie klimaty, koniecznie wybierzcie tę trasę!  Dla nas była to jedyna możliwość, żeby zerknąć też na Północną Wyspę.

Szlak jest dość krótki i można go przejść całkiem szybko – wszystko zależy od Waszego tempa na podejściach. Nam całość zajęła trochę ponad 4 godziny z dłuższym odpoczynkiem na podziwianie widoków na szczycie. Większość trasy prowadzi przez las.

najlepsze trekkingi w Nowej Zelandii

 

Mount Isobel, Hanmer Springs

To chyba najmniej popularny szlak z całej tej listy, wnioskując po liczbie osób, które spotkaliśmy na trasie. I chyba też najmniej spektakularny jeżeli chodzi o widoki, ale miło go wspominamy. Ma kilka możliwych punktów początkowych. My wybraliśmy Jacks Pass. Jest dość stromo i kamieniście, ale my akurat lubimy takie podejścia. Całość zajęła nam 4 godziny.

 

Chcesz się dowiedzieć więcej o Nowej Zelandii? Zajrzyj tutaj:

Dlaczego pokochaliśmy południową wyspę Nowej Zelandii?

Roadtrip w Nowej Zelandii – Informacje praktyczne

 

Post został przygotowany w  ramach współpracy z firmą

 

Post został przygotowany na laptopie marki

Brak komentarzy

Skomentuj