Jak kupić i sprzedać samochód w Australii?

Jak podróżować po Australii?

Po Australii najlepiej podróżuje się samochodem. Czy warto zainwestować i kupić własne cztery kółka? Naszym zdaniem zdecydowanie tak. Jeżeli wybieracie się do krainy kangurów na minimum 5-6 tygodni, powinniście rozważyć taką opcję. Oczywiście wiąże się to z pewnym ryzykiem i stresem. Jakie są plusy i minusy takiego rozwiązania?

 

Plusy:

– oszczędność – przy odrobinie szczęścia możecie sprzedać samochód po podobnej (lub trochę niższej) cenie jak go kupiliście. A nawet jeżeli coś pójdzie nie do końca po Waszej myśli i sprzedacie go w niższej cenie niż zakładaliście, i tak będzie to mniej niż byście zapłacili za wynajem;

– wolność – nie jesteś uzależniony od innych (autobusu, pociągu, autostopu), sam decydujesz kiedy i gdzie chcesz jechać.

– komfort podróżowania – nie trzeba codziennie pakować plecaka, wszystko trzymamy w bagażniku łącznie z zapasami i sprzętem do gotowania;

– możliwość spania w samochodzie – hostele są drogie, a nie każdy lubi spać w namiocie;

– możecie zobaczyć więcej w krótszym czasie – tempo Waszego podróżowania zależy jedynie od Was;

– dzielenie kosztów podróży z innymi podróżującymi – często ktoś szuka przejazdu z jednego miasta do drugiego i woli się Wam dorzucić do kosztów benzyny i zobaczyć coś po drodze niż płacić za drogi transport publiczny;

 

Minusy:

– wysoki jednorazowy koszt zakupu – aby kupić porządny samochód, który posłuży Wam na te kilkanaście tysięcy kilometrów, trzeba wyłożyć minimum 2000 AUD;

– musicie sami ocenić stan samochodu – na szczęście Australijczycy są z natury szczerzy i raczej nie będą Wam próbowali wcisnąć bubla;

– to że kupujecie sprawny samochód nie daje Wam gwarancji, że na trasie nic się nie popsuje – za wszystkie naprawy odpowiadacie sami, a ich koszt może być wysoki;

– załatwienie formalności zarówno przy kupnie jak i sprzedaży;

– stres – przez cały wyjazd musicie mieć z tyłu głowy, że na koniec wyjazdu trzeba będzie jeszcze sprzedać samochód, a każda usterka obniża jego wartość. Przy poważniejszym wydarzeniu (typu zderzenie z kangurem!) może się okazać, że koszt naprawy jest wyższy niż suma, którą zapłaciliście za samochód;

Decyzja

Dla nas plusy zdecydowanie przeważyły minusy i nie mieliśmy wątpliwości, że najlepszym sposobem na podróżowanie po Australii będzie kupno samochodu. Pozostało nam jeszcze tylko znaleźć idealny pojazd. Gdzie można go szukać?

Najpopularniejszy i najbardziej przydatny w tym temacie będzie

Gumtree – ogłoszeń jest bardzo dużo i co chwilę pojawiają się nowe. Jeżeli znajdziecie ciekawą ofertę, trzeba działać szybko! Inna strona warta uwagi to: carsales.com.au Oprócz tego istnieją specjalne fora dla backpackerów np. cars4bacpackers (i sporo grup na facebooku), można też rozejrzeć się po okolicznych hostelach, czy nie ma tam żadnych ogłoszeń. Plusem takich samochodów jest to, że zazwyczaj w komplecie dostaniecie jeszcze sporo sprzętu typu: kuchenka, garnki, krzesła, może nawet deska surfingowa. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to spora oszczędność, ale większość tych rzeczy spokojnie dostanie w sklepie Kmart za całkiem rozsądne pieniądze. A prawda jest taka, że ktoś kto używa samochodu tylko w podróży często dba o niego mniej niż ktoś, kto korzysta z niego na co dzień od kilku lub kilkunastu lat.

 

Jaki samochód wybrać?

Nad tym pytaniem warto zastanowić się dłużej. Bo wszystko zależy od tego w jaki sposób planujecie podróżować i jakie są Wasze priorytety. Warto wcześniej rozeznać się i sprawdzić oferty w różnych miastach. W niektórych trudniej znaleźć coś sensownego. My zaczynaliśmy naszą trasę w Perth i szczerze polecamy taki początek każdemu. Największe znaczenie miała dla nas cena – założyliśmy, że wydamy maksymalnie 3000 AUD. Szukaliśmy samochodu z ważną rejestracją (REGO) – jeżeli nie będziecie musieli jej przedłużać, ograniczycie swoje koszty (w Perth za 3 miesiące zapłacicie ok 200 AUD). Do tego ważne było dla nas spalanie – paliwo w Australii niby jest całkiem tanie, ale kilometrów pokonujesz sporo, także koszt benzyny bije mocno po kieszeni.

Taki był głos rozsądku, ale… Być w Australii i nie wjechać na plażę? Do tego potrzebny jest samochód z napędem 4×4, który zazwyczaj jest droższy i więcej pali. Na szczęście po kilku godzinach przeglądania ogłoszeń, udało nam się znaleźć zadowalające nas rozwiązanie – Subaru Forester (stały napęd 4×4 z reduktorem, stosunkowo mało pali, można w nim spać, ma tempomat, który ułatwia prowadzenie na długich, prostych odcinkach – w Australii jest ich od groma).

 

Na co trzeba zwrócić uwagę przy kupnie samochodu?

Koniecznie umówcie się na jazdę próbną, najlepiej w ciągu dnia. O ile nie znacie się na mechanice, przegląd samochodu to zawsze będzie pewnego rodzaju loteria. Nie znaczy to jednak, że jesteście na straconej pozycji. Warto się do tego odpowiednio przygotować. Sprawdźcie samochód na tyle, ile potraficie. Czy nic z niego nie wycieka, jak pracuje silnik, czy działa klimatyzacja, poziomy oleju i płynów eksploatacyjnych, stan opon, stan akumulatora – kiedy był wymieniany i jak odpala samochód, sprawność hamulców, czystość filtra powietrza. Przyda Wam się też tempomat! To naprawdę wygoda nie do przecenienia na długich i monotonnych odcinkach.

Jeżeli szukacie taniego samochodu, na pewno będzie miał już swoje lata i wiele tysięcy przejechanych kilometrów (wysokie przebiegi przy australijskich odległościach to norma). Trzeba się pogodzić z tym, że stan samochodu nie będzie idealny i przymknąć oko na różne zadrapania, wgniecenia itp. Najważniejszy jest solidny stan mechaniczny i prawidłowa praca silnika. No i oczywiście przed samym kupnem warto też sprawdzić dokumenty samochodu – jak często był serwisowany, kiedy był ostatni przegląd itp. Oczywiście najlepiej jest zabrać samochód na przegląd do mechanika. Niestety jest to dość kosztowna zabawa. My zdecydowaliśmy się z tego zrezygnować.

 

Kupiliście samochód i co dalej?

Znaleźliście wymarzony samochód, dogadaliście się z właścicielem co do ceny, pozostało już tylko dopełnić formalności. Najpierw razem z właścicielem wypełniacie formularz Notification of Change of Ownership (czyli coś w stylu naszej umowy kupna sprzedaży). W formularzu musicie podać swoje dane, w tym adres. Sprzedający wypełnia zieloną kopię, a kupujący czerwoną. W niektórych stanach (np. w Zachodniej Australii) nikt tego nie weryfikuje i możecie podać adres znajomego u którego się zatrzymujecie lub hostelu. W innych mogą wymagać od Was proof of residence (czyli np. rachunek za gaz, telefon itp. Raczej o to trudno w podróży.)

Kolejny krok to zarejestrowanie samochodu na siebie w Wydziale Transportu. Każdy stan rządzi się swoimi prawami i ma własne przepisy. Co do zasady najlepiej jest kupować samochód zarejestrowany w stanie, gdzie rozpoczynacie swoją podróż. Wtedy cały proces nie powinien Wam zająć zbyt wiele czasu – musicie tylko sprawdzić na stronie departamentu transportu odpowiedniego stanu jakie są potrzebne dokumenty. Pod tym linkiem możecie sprawdzić, jak to wygląda w Zachodniej Australii.

Inne rozwiązanie jest takie, że kupujecie samochód zarejestrowany w innym stanie, nie zmieniacie tablic rejestracyjnych (bo to dodatkowy kłopot i koszt), tylko wsiadacie w samochód, pokonujecie ileś tam kilometrów i rejestrujecie go na siebie w odpowiednim stanie (macie na to 2 tygodnie, także teoretycznie możecie przejechać na przykład z Brisbane do Adelajdy, o ile gra jest warta świeczki). Najprościej jednak będzie, jeśli trafi się Wam samochód z tablicami z Zachodniej Australii – wtedy nie trzeba nigdzie jechać, wystarczy wypełniony formularz wysłać pocztą. W tym przypadku będziecie jeszcze musieli dołączyć do niego poświadczoną kopię paszportu (można to zrobić na poczcie lub w departamencie transportu) oraz wypełniony formularz Proof of Identity (znajdziecie go na stronie departamentu transportu WA).

Już prawie koniec

Ostatnim elementem tej układanki jest podatek – jego wartość zależy od ceny samochodu i stanu, w którym się znajdujecie. Możecie go zapłacić na miejscu w urzędzie lub telefonicznie, podając dane karty kredytowej. Nie będzie to jakaś zawrotna kwota, ale zawsze możecie się umówić ze sprzedającym, by w umowie podać niższą cenę samochodu – dzięki temu trochę zaoszczędzicie.

Nasz samochód kupiliśmy w Zachodniej Australii i byliśmy pod wrażeniem tego, jak łatwo i sprawnie przebiegł cały proces. Jeszcze bardziej doceniliśmy elastyczność tego stanu przy sprzedaży samochodu. W Sydney znaleźliśmy parę chętną kupić nasz samochód, okazało się jednak, że tam ten proces nie jest już taki prosty. Pan w departamencie transportu zaczął rozpisywać listę potrzebnych dokumentów i opłat, a my we czwórkę z sekundy na sekundę robiliśmy się coraz bledsi. Na szczęście sam wpadł na pomysł, żebyśmy załatwili wszystko pocztowo w Zachodniej Australii i problem się rozwiązał.

 

Ubezpieczenie

W Australii ubezpieczenie samochodu nie jest obowiązkowe. Sami musicie podjąć decyzję, czy chcecie ubezpieczyć samochód czy nie. Można wykupić oczywiście pełne ubezpieczenie, ale to opcja droga i przy niskiej wartości samochodu raczej nieopłacalna. My zdecydowaliśmy się jedynie na opcję Third Party (coś jak polskie OC), czyli ubezpieczenie pokrywające koszt szkód wyrządzonych przez nas innym użytkownikom ruchu drogowego (np. jakbyśmy wjechali w jakiegoś mega drogiego Range Rovera). Jest to opcja stosunkowo niedroga i zależy od samochodu, liczby kierowców itp.  – nam w firmie Bingle wyliczyli miesięczną składkę w wysokości 30 AUD. Po sprzedaży samochodu można oczywiście tę polisę anulować. Dodatkowo wykupiliśmy sobie pakiet Road assistance (169 AUD w firmie Allianz), który w razie potrzeby zapewnia lawetę do 200 km, dostarczenie paliwa itp.

 

Jak sprzedać samochód?

Robicie wszystko to co w punkcie dotyczącym kupna samochodu tyle że w odwrotnej kolejności. Przede wszystkim warto przemyśleć, gdzie najłatwiej będzie Wam znaleźć nabywcę. Weźcie pod uwagę ruch turystyczny, jak się kształtują ceny itp. Plusem jest to, że w bagażniku macie sporo sprzętu kempingowego. Na pewno jeszcze komuś się przyda. W ogłoszeniu skupcie się na cechach samochodu, jakich sami szukaliście przy kupnie samochodu. Dołączcie do niego fajne zdjęcia i wrzućcie na kilka portali sprzedażowych. Warto rozsiać wici na grupach facebookowych, które gromadzą Polaków mieszkających i podróżujących po Australii. Jest ich sporo: Polacy w Australii, Polacy w Sydney, Polacy podróżujący po Australii to zaledwie kilka z nich.

Powodzenia! 🙂

Jeśli macie jakiekolwiek pytania związane z kupnem i sprzedażą samochodu lub dotyczące samego podróżowania po Australii, dajcie znać! Chętnie pomożemy 🙂

 

Post został przygotowany w  ramach współpracy z firmą

 

Post został przygotowany na laptopie marki

1Komentarz

Skomentuj