Dlaczego pokochaliśmy południową wyspę Nowej Zelandii?

Południowa Wyspa Nowej Zelandii to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy w trakcie naszej podróży. Spędziliśmy tam wspaniały miesiąc pomimo kapryśnej pogody i krwiożerczych muszek piaskowych. Gdybyśmy tyko mieli taką możliwość, chętnie wrócilibyśmy tam na dłużej. Co nas tak zauroczyło?

 

Rewelacyjne trekkingi

Jesteśmy wielkimi fanami gór. To właśnie tam czujemy się najlepiej i większość naszych ulubionych miejsc z podróży to takie, gdzie można zdobyć jakieś szczyty. Myśleliśmy, że po Himalajach będziemy w stosunku do górskich krajobrazów bardziej wybredni, ale w Nowej Zelandii jest w czym wybierać i czym się zachwycać. Niektóre trasy, np. popularne Great Walks zajmą kilka dni, z innymi można się uporać w kilka godzin. Część szlaków jest całkiem łatwa i nie wymaga niczego poza determinacją.

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Miłośnicy stromych zboczy, skakania po skałkach i przepaści też coś dla siebie znajdą. W każdym przypadku piękne widoki gwarantowane, o ile oczywiście nie złapie Was ulewa albo nie zakryje wszystkiego mgła. Dlatego warto zawsze być na bieżąco z prognozą pogody. O dziwo, całkiem się sprawdza.

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Jeziora o niesamowitym kolorze

Jeziora Południowej Wyspy momentami wydają się zbyt piękne, żeby mogły być prawdziwe. Kolory jak z Photoshopa, ośnieżone góry wokół. Istna bajka. Nasze ulubione to Hawea, Pukaki i mniej znane Ohau.

południowa wyspa Nowej Zelandii

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Urokliwe, darmowe kempingi

Bardzo lubimy spać w namiocie. Nawet kiedy na zewnątrz pada i wieje. O ile jednak jest przyjemniej, kiedy rano można sobie spałaszować śniadanie z pięknym widokiem. W Nowej Zelandii znaleźliśmy kilka naprawdę rewelacyjnych miejscówek. W dodatku darmowych. Czasami jednak trzeba się trochę namęczyć, żeby do nich dojechać. Ale warto. Gdyby były łatwiej dostępne, nie miałyby już tego uroku.

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Nasze ulubione miejsca? Jezioro Ohea, Arthurs Pass i odległe wybrzeże Anoraki.

Niestety, nie wszystkie darmowe kempingi tak wyglądają. Te najpopularniejsze i położone bliżej większych miast są często zapełnione do granic możliwości. Nie ma tam mowy o ciszy, spokoju i pięknych widokach na wyłączność.

 

Lodowce

Nowozelandzkie lodowce nie są zbyt spektakularne i dla wielu osób okazują się pewnego rodzaju rozczarowaniem. Nas jednak zachwyciło to, że wyłaniają się z iście tropikalnej roślinności. Idziesz ścieżką wśród bujnej zieleni i nagle bum – stajesz przed ścianą lodu.

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Malownicze drogi o wielu zakrętach

Podróżując po Nowej Zelandii, wiele godzin spędziliśmy w samochodzie. Nie uważaliśmy tego jednak za stratę czasu, wręcz przeciwnie – czasem samo bycie w drodze było sporą atrakcją. Bo na Południowej Wyspie niewiele jest monotonnych krajobrazów. Kręte serpentyny przecinają góry, biegną wzdłuż brzegu jezior i oceanu. Większość czasu spędza się z nosem przy szybie i bananem na twarzy.

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Piękne wybrzeże

Prawda jest taka, że przed przylotem do Nowej Zelandii, wybrzeże tego kraju najmniej nas interesowało. Ładnych plaż dopiero co się przecież naoglądaliśmy w Australii i nikt nas już w tym temacie niczym nie zaskoczy. A jednak. Zakochaliśmy się w dzikim wybrzeżu w okolicach Anatori. Jacek mógłby spędzić tam kilka godzin, po prostu siedząc na krzesełku i patrząc na fale. Bardzo podobała nam się też wyjątkowo wietrzna plaża Wharariki i skalisty Cape Farewell. No i oczywiście Malborough Sounds! Natomiast jakoś przesadnie nie zachwycił nas Abel Tasman.

południowa wyspa Nowej Zelandii

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Papugi kea

Południowa Wyspa Nowej Zelandii to jedyne miejsce na świecie, gdzie żyją górskie papugi kea. Aby je spotkać najlepiej wdrapać się na jakiś szczyt – np. Ben Lomond albo Avalanche Peak. Są duże, zielone, chętnie pozują do zdjęć i z jeszcze większym zapałem podkradają jedzenie.

południowa wyspa Nowej Zelandii

 

Wino

Oboje jesteśmy fanami wina i w trakcie kilku miesięcy naszego podróżowania po Azji często nam go brakowało. Odbiliśmy to sobie w Australii i mogliśmy kontynuować ten pozytywny trend w Nowej Zelandii (choć naszemu budżetowi już się to tak bardzo nie podobało).

Nowa Zelandia jest stosunkowo młodym krajem jeśli chodzi o tradycje winiarskie, ale znaleźć tu można sporo niewielkich, klimatycznych winnic. Jeżeli będziecie na Południowej Wyspie, polecamy region Centralnego Otago w okolicach Queenstown. Zupełnym przypadkiem trafiliśmy tam do winnicy Mondillo, gdzie przyjął nas sam właściciel. Zazwyczaj takie wizyty trzeba umawiać telefonicznie, ale czasami warto zostawić los w rękach przypadku. Mieliśmy okazję spróbować kilku znakomitych win (ich specjalnością jest przede wszystkim Pinot Noir i Rose).

 

Jeszcze większą przyjemnością jednak była dla nas rozmowa z Domenikiem. To człowiek z prawdziwą pasją, który uważa, że najważniejsze w życiu jest robić to, co kochasz. Do Nowej Zelandii przyleciał ze Stanów, żeby połowić ryby. Tak się złożyło, że chwilę później rozpoczynał się sezon na narty, więc postanowił zostać trochę dłużej. I tak minęło ponad 20 lat.

 

Jaki z tego wniosek? Jeśli planujecie podróż do Nowej Zelandii (a zwłaszcza na Południową Wyspę), na pewno przeżyjecie fantastyczną przygodę, ale uważajcie, bo to wciąga.

 

Chcesz się dowiedzieć więcej o Nowej Zelandii? Zajrzyj tutaj:

Dlaczego pokochaliśmy południową wyspę Nowej Zelandii?

Roadtrip w Nowej Zelandii – Informacje praktyczne

 

Post został przygotowany w  ramach współpracy z firmą

 

Post został przygotowany na laptopie marki

Brak komentarzy

Skomentuj